Siła baz danych
Ludzie czasem kłamią, dowody – nigdy. Właściwie zabezpieczone ślady przetrwają lata, by w końcu – przy wykorzystaniu nowej technologii – ujawnić swoją wartość. Niedawno przekonał się o tym mieszkający w stolicy Michał Z., którego bezkarność skończyła się po 26 latach.
Zabójstwo Piotra W., pracującego w magazynach przy ul. Kłobuckiej w Warszawie, na granicy Ursynowa i Mokotowa, było głośną sprawą jesienią 1998 r. Został bestialsko zamordowany przy uzyciu ciężkiego przedmiotu. Śladów było dużo, ale żaden z nich nie wskazał wówczas sprawcy. Pies tropiący doprowadził policjantów tylko do przystanku autobusowego przy ul. Przyczółkowej.
Pamiętajmy, że był to koniec lat 90. XX wieku – monitoring nie był jeszcze powszechny, a ponadto do zdarzenia doszło w środku nocy. Piotr W. pełnił rolę stróża, mieszkając jednoczesnie na terenie hurtowni. Wartownik z pobliskiej jednostki wojskowej zeznał jedynie, że w środku nocy słyszał jakąś awanturę. Skąpy materiał dowodowy nie pozwolił wówczas rozstrzygnąć sprawy i rok po zdarzeniu prokuratura umorzyła śledztwo, które po wielu latach trafiło w ręce funkcjonariuszy Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, zajmujących się sprawami nierozwiązanymi, powszechnie nazywanymi „Archiwum X”.
W 2022 r. Wydział Badań Genetycznych CLKP otrzymał z Komisariatu Policji Warszawa Bemowo materiał biologiczny pobrany od podejrzanego o dokonanie zaboru w celu przywłaszczenia 8 wkładów maszynek do golenia na szkodę jednego z marketów. Został on zarejestrowany i był przetwarzany w zbiorze danych DNA. Z kolei prowadzący starą sprawę zabójstwa Piotra W. policjanci z Archiwum X przekazali do CLKP profile DNA śladów nieznanych sprawców pozostawione na miejscu zabójstwa w 1998 r. Zostały one zarejestrowane i w wyniku przeszukania zbioru danych stwierdzono dopasowanie jednego z profili z profilem DNA podejrzanego o kradzież na Bemowie.
Informacja przekazana przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji umożliwiła podjęcie dalszych czynności z podejrzanym, co w efekcie przełożyło się na postawienie mu zarzutów. Sprawa wróciła na wokandę po ponad ćwierć wieku. Nie byłoby to możliwe bez żmudnej, rzetelnej pracy specjalistów z policyjnego laboratorium.
ZKS CLKP
zdjęcie poglądowe, wygenerowane w fotor.com